W życiu nie można mieć wszystkiego – dobre rzeczy zawsze coś jednak nas kosztują. Nie inaczej jest z działalnością gospodarczą. O kosztach ⋙ pisaliśmy ⋘ na naszym blogu ⋙ kilkakrotnie ⋘, ale dzisiaj podrzucimy wam anegdotkę, która świetnie ilustruje temat tego, co możesz, a czego nie możesz wliczyć w koszty firmy. Jeśli mądrze zarządzisz finansami swojej firmy, możesz zaoszczędzić znaczną sumę pieniędzy… pod warunkiem, że rozróżniasz koszty biznesu od prywatnych wydatków!
Klient, który bujał w obłokach
Mieliśmy kilka lat temu sytuację, kiedy nasz klient (jednoosobowa firma remontowa), zgłosił się do nas z całą teczką rachunków, które chciał wliczyć w koszty na potrzeby rozliczenia podatkowego. No i w porządku, myślimy – firma remontowa, więc na pewno materiały, narzędzia, dojazdy, itp. Faktycznie, były tam takie rachunki.
Ale najwięcej było takich, które miały zdecydowanie niewiele wspólnego z działalnością firmy remontowej, na przykład rachunki za:
• Damską bieliznę z Victoria’s Secret
• Weekend dla dwojga w SPA
• Wniosek o paszport dla dziecka
• Depilator oraz zestaw kosmetyków damskich
• Meble do sypialni
• Odżywki i karnety na siłownię za okres ośmiu miesięcy
• Zestaw garnków i patelni
• Urządzenie do masażu
• Czynsz i council tax za prywatnie wynajmowane mieszkanie
Nasz klient wyszedł z założenia, że pewnie „coś wymyślimy”. Niestety, choćby świat stanął na głowie, nie umielibyśmy depilatora połączyć z działalnością firmy remontowej.
Co więc zrobiliśmy? Musieliśmy oczywiście odmówić przyjęcia tych konkretnych dokumentów i rozliczyć tylko pozostałe, faktyczne koszty prowadzenia działalności, a klient dostał ciężką lekcję na temat gospodarowania firmowymi pieniędzmi.
Czy to odosobniony przypadek?
Niestety, nie. Mimo że my sami znamy jedynie pojedyncze tego typu sytuacje, to brytyjski urząd skarbowy ma rokrocznie do czynienia z dziesiątkami osób samozatrudnionych, które nie wiedzą, co można wliczyć w koszty.
Dwa lata temu HMRC opublikowało dziesięć najbardziej absurdalnych kosztów podawanych w rozliczeniach Self-Assessment w UK. Były to:
• Lot na Karaiby
• Międzynarodowe loty na leczenie dentystyczne przed spotkaniami biznesowymi
• Zakup luksusowych zegarków jako prezentów gwiazdkowych „dla pracowników” w firmie, która nikogo nie zatrudniała
• Dżinsy od Armaniego jako „odzież ochronna” dla malarza pokojowego
• Koszt regularnych piątkowych „spotkań integracyjnych”, opiewający na tysiące funtów
• Bielizna
• Szopka ogrodowa wraz z kosztem przestrzeni, jaką zajmuje w ogrodzie
• Rachunki bukmacherskie
• Wypożyczenie przyczepy campingowej na wielkanocny weekend
i na koniec – nasz osobisty faworyt:
• Karma dla pieska Shih-Tzu, określonego jako “pies stróżujący”
HMRC oczekuje, że opublikowanie tych trochę śmiesznych, ale przecież autentycznych historii, zmusi przedsiębiorców do uważniejszego przyjrzenia się swoim rozliczeniom. My również mamy taką nadzieję!
Kubeł zimnej wody
Pomyślcie o przypadku naszego klienta i jak bolesne było dla niego dowiedzieć się, że zapłaci dużo więcej podatku niż zakładał. Koszty, które mogliśmy mu rozliczyć były aż o kilka tysięcy funtów niższe niż zakładał. To znaczy, że depilator, odżywki i garnki weszły ostatecznie w skład kwoty, od której musiał zapłacić podatek!
Wniosek?
Świadomość, które wydatki możemy odliczyć od podatku, pozwala nam lepiej je planować i pomaga uniknąć rozczarowania, gdy przychodzi do płacenia podatku. Jeśli więc masz wątpliwości, jak ująć w rozliczeniu swoje koszty, napisz do nas!
PS. Na wszelki wypadek radzimy też nie dokarmiać piesków na koszt firmy!
Aby być na bieżąco w sprawach podatkowych i księgowych, regularnie sprawdzaj naszą stronę lub najlepiej zapisz się do newsletter.
Z poważaniem
Szymon Niestryjewski
TWÓJ ZAUFANY KSIEGOWY W UK